akademia baner pojedynczy wpis żółty

Odbicie, jakie obserwujemy niemalże od początku roku na rynku czarnego złota może przyprawiać o zawrót głowy (zwłaszcza tych, którzy nie wierząc w taki ruch nie kupowali kontraktów). Niemniej jednak patrząc na twarde fundamenty nie należy być specjalnie zdziwionym takim ruchem.

O ile pierwsze dni nowego roku skutkowały dalszą przeceną, co było wywołane lawiną na chińskim rynku kapitałowym i obawami o słabnący popyt największego konsumenta czarnego złota, o tyle mniej więcej od trzeciej dekady stycznia notowania kontynuują swój marsza na północ.

Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start

Oczywiście nie obyło się w tym czasie bez większych korekt, niemniej były one jedynie dobrymi okazjami do kupna, a nie znakami do zakończenia trendu byka. Osobiście, już pod koniec lutego wskazywałem na potencjał dla wzrostów ropy naftowej. Jak się okazuje po czasie, argumenty, jakie zostały wykorzystane w owej analizie fundamentalnej były słuszne. Od tego czasu cena baryłki ropy WIT wzrosła z 33$, osiągając swój szczyt tuż poniżej 50$. Pokazuje to dobitnie, jak ważnym elementem jest dobrze wykonana analiza fundamentalna. Tyczy się to zarówno rynku surowcowego, jak i walutowego.

Warto również dodać, że ostatnie raporty zarówno ze strony EIA, IEA jak i OPEC wciąż wskazują na możliwość szybszego zbilansowania się popytu z podażą. EIA podniosła nawet ostatnim razem prognozę globalnego popytu, co również było byczym sygnałem dla notowań surowca. Ponadto, w ciągu ostatnich tygodni również sytuacja związana z pożarami w Kanadzie również przyczyniła się do wzrostów notowań ropy, z racji krótkoterminowego spadku podaży (choć czynnik ten nie wspierał CAD z uwagi na neutralny wpływ pochodzący z możliwych dodatkowych kosztów państwa dla wsparcia mieszkańców).

Screenshot_3

Produkcja, a także ilość aktywnych wież w USA stale spada, co również w dłuższym terminie powinno przełożyć się na topniejący poziom zapasów. Jak widać na wykresie powyżej, od początku roku obydwie wielkości wyraźnie zniżkowały, generując presję wzrostową na ropie. Poza tym warto dodać, że Goldman Sachs powiedział ostatnio, że spodziewa się deficytu w podaży ropy w ciągu kolejnych dwóch kwartałów z racji pewnych zakłóceń, sytuacja ta ma się jednak zmienić na początku 2017 roku.

Zobacz: Bezpłatne sygnały forex w XM. Sprawdź naszą skuteczność

Od strony technicznej sytuacja wygląda dość mieszanie. Z jednej strony wczorajsza świeczka pokazuje siłę byków (spadki z całego dnia zostały wymazane nawet z nawiązką), o tyle blisko silnej strefy podażowej i wykupienie rynku może zniechęcać do wchodzenie w pozycje długie na obecnych poziomach. Warto również dodać, że w lutowym raporcie wskazywałem, że długoterminowym celem dla baryłki ropy może być rejon 50-60$ (obniżający się próg rentowności amerykańskiej ropy z łupków może jeszcze bardziej ograniczyć ten zasięg).

Należy również wspomnieć, że rynek kontraktów forward również nie wskazuje na dużo wyższe poziomy w ciągu kolejnych lat. Z drugiej jednak strony czasowy deficyt, jakiego oczekuje Goldman może pchnąć ceny nieco powyżej oczekiwanej przeze mniej długoterminowej średniej. Niemniej dogodnym miejscem do wydaje się strefa popytowa w okolicy 43-45$, gdzie mieści się również zniesienie 50%. Byłby to idealny scenariusz do wznowienia zakupów. W przeciwnym razie, byczym sygnałem będzie również przełamanie na wykresie dziennym poziomu 51$.

OIL-JUL16Daily