Od dłuższego czasu, przy każdej nadarzającej się okazji, wspominaliśmy o potencjale wzrostowym na rynku żółtego metalu. Od końca lutego ceny złota wzrosły dość dynamicznie, niemniej było to również poparte fundamentami w postaci silnego popytu w pierwszym kwartale roku.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Ponadto należy mieć na uwadze, że duzi inwestorzy powoli zaczynają akumulować złoto. Przykładem może być słynny spekulant George Soros, który przed kilkoma dniami obwieścił, że ogranicza udziały na Wall Street w celu zakupu złota. Suma ta jest pokaźna, bo chodzi o 37% całkowitego udziały na Wall Street, które popłynęły w akcje Barrick Gold – największego na świecie producenta kruszcu (264 mln USD). Poza tym Soros nabył opcję call (oczekiwany wzrost cen) na funduszu SPDR ETF Gold Trust.
Warto zatem spojrzeć jak wygląda zależność ilości uncji złota utrzymywanych właśnie przez SPDR i cen metalu. Jak widać na powyższym wykresie w ostatnim czasie wykreowała nam się potężna dyskrepancja, sugerująca dużą przestrzeń do wzrostów cen żółtego metalu. Pokazuje to również, że najwięksi gracze na rynku fizycznego metalu nie wierzą w trwałe spadki cen metalu, wykorzystując korektę w cenie do akumulacji uncji złota.
Zobacz: Bezpłatne sygnały forex w XM. Sprawdź naszą skuteczność
Również dywergencja z rentownościami 10-letnich obligacji USA w ostatnim czasie znacząco się zmniejszyła. Warto jednak dodać, że główna zasługa zmniejszającego się spreadu to spadek cen metalu. Rentowności wzrosły, ale w mniejszym względnym tempie. Tym samym w ciągu kolejnych dni, tygodni z tej perspektywy nie będziemy już dostrzegać potencjału spadkowego. Oczywiście warunkiem jest zachowanie względnie neutralnych komentarzy ze strony FED.
Oliwy do ognia mogą dodać przyszłotygodniowe dane z rynku pracy. Wykres dzienny obrazuje nam dotarcie ceny do kluczowej strefy popytowej (okolica 1210-1200$). Poziom ten jest krytyczny z racji licznych prób jego przełamanie czy to z dołu, czy z góry. To oczywiście wzmacnia szansą byków. Tak więc utrzymanie się ceny do końca piątkowej sesji powyżej tego obszaru powinno dawać szansę na powrót rynku byka.
W przypadku odbicia kolejny opór znajduje się dość blisko, bo w okolicy 1255$. Pokonanie tego pułapu mogłoby otworzyć drogą w kierunku 1300$, który to pułap pozostaje średnioterminowym oporem, warunkującym dalsze wzrosty.