Wczesne minuty poniedziałkowego handlu pokazały prawdziwą panikę na amerykańskim parkiecie. Pozornie wysokiej jakości akcje traciły nawet 20%, co zepchnęło indeks Dow Jonesa o 1000 punktów. Na rynku panowało przekonanie, że dzień ten był chaotyczny. To przyczyniło się do przeceny tamtejszych indeksów o 3%. Była to druga tych rozmiarów wyprzedaż po piątku.
- Inwestuj bez ryzyka. Otwórz bezpłatne konto i odbierz 30$ na start
- Bezpłatne sygnały forex w XM. Sprawdź naszą skuteczność
W ciągu ostatnich dni rynek szukał wyjaśnień takiego ruchu, pośród których znalazła się słabość chińskiej gospodarki czy możliwość podwyżki stóp procentowych przez FED. Mimo, że ciężko znaleźć konkretny powód tak dużej przeceny, to jednak ich suma była na tyle wiarygodna w oczach inwestorów, że pozwoliła na największą dwudniową stratę od czasu kryzysu finansowego – donosi Business Insider.
Przez cały poniedziałek na rynku słychać było komentarze do tego co się działo. Uwagę przykuła notka Goldman Sachs, a konkretnie zespołu ds. zarządzania aktywami, czyli osoby zajmujące się klientami banku z najbardziej pokaźnymi portfelami. Co ciekawe wiele z nich nie ma za dużo wspólnego ze światem finansów. Choć klienci Ci prowadzą z sukcesem swoje biznesy, to tajniki gospodarcze nie koniecznie są w centrum ich zainteresowania.
Niemniej jednak, gdy Dow Jones spadł o 1000 punktów, a spadki były podkręcane przez światowe media, które publikowały mocne artykuły na pierwszych stronach gazet, ci ludzie zaczęli się zastanawiać czy w gruncie rzeczy ich pieniądze są bezpieczne.
W reakcji na liczne telefony Goldman wystosował odpowiedni komunikat:
Ostatnia wyprzedaż na rynku globalnym skutkowała tym, że wiele indeksów znalazło się w fazie korekty, definiowanej jako 10% (lub większy) spadek z ostatnich szczytów. Wciąż wierzymy, że fundamenty globalnej gospodarki są silne, nawet w obliczu tego, że rynki wydają się przeceniać ryzyko. Takie momenty jak te, w naszej opinii, pokazują zalety dobrze zdywersyfikowanego portfela.
Bank zdefiniował również 3 kluczowe fakty do zapamiętania dla inwestorów w świetle rynkowej zmienności:
1) Goldman wciąż sądzi, że ryzyko wpadnięcia gospodarki USA w recesję jest „ekstremalnie niskie”,
2) Poniedziałkowa wyprzedaż była, zdaniem GS, reakcją na zmienność chińskich indeksów, dewaluacji waluty (wojny walutowe prowadzone na rynkach EM), wieloletnie minima cen ropy i obawę, że FED podniesie stopy,
3) Goldman Sachs sądzi, że „inwestorzy powinni oczekiwać większej zmienności, zwłaszcza na rynkach akcji, tym samym powinni być przygotowani na ćwiczenie swojej cierpliwości”.
Dla niektórych przedstawione wyżej powody wyprzedaży mogą wydawać się mało interesujące (lub nawet złe), ale warto pamiętać, co jeden z najbardziej rozpoznawalnych banków na świecie twierdzi. Jest to swego rodzaju mądrość w stosunku do tego, co aktualnie dzieje się na rynku finansowym.
Goldman podsumował swoją notkę pisząc:
Naszym zdaniem zmienność jakiej doświadczamy w tym miesiącu jest swego rodzaju przypomnieniem na temat ważności kilku zasad budowy portfela jak choćby dywersyfikacja. Podczas gdy sądzimy, że wyprzedaże mogą generować specyficzne szanse zakupu, to nadmierne poleganie na rynkach akcji może kreować wrażliwości w zmiennym środowisku rynkowym. Naszym zdaniem inwestorzy powinni rozważyć strategie, które ukierunkowują na ograniczoną ekspozycję dalszych spadków.