J2T

Zależności rynkowe – czy istnieją? Często początkujący inwestor czy trader nie zdaje sobie sprawy jak silnie skorelowane są obecnie rynki finansowe. Jedna informacja makroekonomiczna potrafi wpłynąć na rynek pieniężny, przez kapitałowy, na rynku Forex kończąc. Dlatego też, tak ważne jest uświadomienie sobie, że inwestując na danym rynku powinniśmy mieć wiedzę, co się dzieje lub co może wpływać na inne rynki.

Zależności rynkowe – wstęp

W zdrowej gospodarce zależności są jasne i racjonalne, jednak w ostatnich czasach coraz rzadziej mogliśmy je dostrzec. Głównymi przyczynami są różnego rodzaju ingerencje banków centralnych. Mają one w zamiarze stymulować gospodarkę, ale jednocześnie dawać trochę zakłamany obraz rynków. Generalnie rzecz biorąc, rynek akcji jest silnie powiązany z rynkiem obligacji (rentownością) i najczęściej idą w tym samym kierunku. Należy to postrzegać w ten sposób, że kiedy ceny akcji rosną to coraz więcej kapitału przypływa z rynku obligacji. Staje się on mało konkurencyjny. Gdy tak się dzieje, w naturalny sposób ceny obligacji zaczynają spadać (rentowność zaczyna rosnąć) by dojść do takiego momentu, że inwestorzy zaczną przychylniej patrzeć na papiery dłużne niż na bardziej ryzykowny rynek akcyjny.

Rynek obligacji a rynek akcji

Warto dodać, że wykres obligacji najczęściej jest trochę opóźniony w stosunku do rynku akcji. Tak więc szczyt wykresu papierów dłużnych znajduje się nieco niżej niż szczyt na wykresie akcji. Ważną kwestią są również decyzje polityczne, które mają odzwierciedlenie na rynku obligacji. Kiedy rynek przyjmuje pewną informację polityczną pozytywnie, odzwierciedla to wzrost cen obligacji, a zatem spadek ich rentowności. Tłumaczymy to w taki sposób, że dobrze przyjęta informacja wpływa na pozytywną sytuację gospodarczą państwa. Dzięki temu, może ono zaoferować mniejszą rentowność papierów dłużnych w zamian za pozyskanie finansowania.

Stąd też tak często zwracamy uwagę w kontekście potencjalnego handlu na walutach na rynek obligacji czy też stopy procentowej. Ich zmiany obrazują bowiem przyszłe przepływy kapitału.

Forex Demo

Dolar amerykański a rynek towarowy

Z kolei odwrotną relację możemy zauważyć między dolarem amerykańskim, a rynkiem towarowym (zwłaszcza złoto czy ropa). Wynika to z tego, że wraz ze spadkiem kursu dolara spada jego siła nabywcza, a więc rośnie obawa o inflację. Naturalnym krokiem jest wymiana dolarów na złoto, które uważane jest za środek tezauryzacji, stąd wzrost jego ceny. Podsumowując, wzrost kursu dolara powodować powinien również wzrost na rynku akcji, a także wzrost rentowności obligacji. To z kolei, powinno prowadzić do spadku na rynku towarów. Analogicznie w odwrotną stronę.

Zależności rynkowe w XXI wieku – czy dalej istnieją?

Jednak we współczesnej gospodarce panują dziwne relacje. Największym winowajcom jest oczywiście FED i wprowadzony kilka lat temu program luzowania polityki pieniężnej QE. Wówczas  dobre dane makro dla rynku amerykańskiego budziły dwojakie myślenie. Pozytywne odczyty w naturalny sposób powinny wpływać na wzrost kursu dolara. Jednak inni tłumaczyli to w taki sposób, że im lepsze dane  makro, tym prędzej program QE zostanie wygaszany. Tak więc będzie mniej pieniędzy na rynku, co powodowało często spadek dolara, a także spadki na giełdach. Taka dywergencja między dolarem, a giełdą trwała do września 2013 roku. Wtedy po raz pierwszy od pięciu lat odnotowano dodatnią korelację. Oznacza to, że inwestorzy mieli coraz większe zaufanie do realnej poprawy sytuacji gospodarczej.

Obecnie ponownie rynek amerykańskiego długu wykazuje pewną rozbieżność z rynkiem akcyjnym w USA. Rentowności 10-latek w dalszym ciągu nie mogą na trwale zakotwiczyć powyżej 2%, natomiast indeksy na Wall Street nie wykazują większej oznaki korekty. Być może sytuacja zmieni się po tym jak FED po raz pierwszy podniesie stopy procentowe.

Autorem artykułu “Zależności rynkowe, czyli co musisz wiedzieć inwestując” jest Arkadiusz Balcerowski – ekonomista, analityk, Makler Papierów Wartościowych z uprawnieniami doradztwa inwestycyjnego (nr licencji 3165), prowadzący swój blog inwestycyjny InsiderFX.