Te azjatyckie ruchy wpłyną na Forex

Bieżący tydzień obfituje w wiele istotnych wydarzeń, mających ogromny wpływ na rynek walutowy. Co istotne, nie docierają one do nas tylko ze Stanów Zjednoczonych czy Rosji, ale i z największych gospodarek Azji. Już wczoraj rano Ludowy Bank Chin ujawnił, że nie zdecydował się na luzowanie polityki monetarnej we wrześniu. Bank centralny powiedział, że jego jednoroczna i pięcioletnia stopa pożyczkowa pozostanie na poziomie odpowiednio 3,65% i 4,30%. Było to zgodne z oczekiwaniami analityków.

W efekcie chiński juan zaczął wyraźnie tracić do dolara amerykańskiego. Także we wtorek Japonia poinformowała, że inflacja w tym kraju wzrosła w sierpniu do 3%, czyli nieco powyżej prognoz analityków. Co więcej, już jutro rano Bank Japonii ogłosi swoją decyzję w sprawie stóp procentowych. Jak to wszystko będzie wpływać na światowy rynek walutowy?

Stopy procentowe w Chinach bez zmian

We wtorek rano Ludowy Bank Chin utrzymał stopy procentowe bez zmian. Warto jednak przypomnieć, że na swoim poprzednim posiedzeniu obniżył on jednoroczną stopę o 5 punktów bazowych, a pięcioletnią – o 15 punktów bazowych.

Mimo wszystko rynek nie zareagował pozytywnie na tę decyzję – chiński juan cały czas osłabia się w stosunku do dolara amerykańskiego. W tym tygodniu za 1 USD trzeba już zapłacić nawet ponad 7 juanów. To pierwsza taka sytuacja od lipca 2020 roku.

To wcale nie koniec cyklu obniżek?

Co więcej, analitycy prognozują, że kolejne obniżki stóp procentowych w Chinach nadejdą w IV kwartale tego roku. Wtorkowa decyzja o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian miała według nich stanowić tylko pauzę, a nie koniec cyklu luzowania polityki pieniężnej.

Jutro rano decyzja Banku Japonii w sprawie stóp procentowych

Już jutro rano swoją decyzję zakomunikuje najbardziej gołębi w gronie rozwiniętych gospodarek Bank Japonii. W zasadzie według prognoz wszystkich analityków utrzyma on swoją główną stopę procentową na ujemnym poziomie -0,1% oraz potwierdzi parametry polityki kontroli krzywej rentowności (rentowność dziesięcioletnich obligacji nie może być wyższa niż 0,25%).

Najsłabsza waluta G8

Zasadniczym punktem uwagi w komunikacie Banku Japonii i na konferencji jej prezesa mają być natomiast kwestie kursowe – jen od początku roku osłabił się względem koszyka innych głównych światowych walut o 20%, głównie z powodu rosnącego dysparytetu stóp procentowych wobec innych banków centralnych, które coraz agresywniej zacieśniają politykę monetarną, aby zdusić inflację.

Ponadto, deprecjacja JPY przyspieszyła pod koniec sierpnia, a 7 września jen ustanowił nowe 24-letnie minimum względem dolara.

Czas na interwencję walutową?

Zbliżenie się poziomu kursu USD/JPY do granicy 145 zwróciło uwagę zarówno Banku Japonii jak i rządu tego kraju. Minister finansów Shunichi Suzuki zagroził nawet interwencją walutową, a według doniesień agencyjnych Bank Japonii dzwonił do największych kantorów i pytał o ceny waluty, co historycznie poprzedzało wkroczenie banku centralnego na rynek. Ostatni raz Bank Japonii interweniował w obronie słabnącego jena w trakcie… kryzysu azjatyckiego w 1998 roku.

Warto dodać, że we wtorek rano opublikowano, że inflacja w Japonii wzrosła w sierpniu do 3%, czyli nieco powyżej oczekiwań analityków. To najwyższy odczyt od października 2014 roku. Ponadto, cel inflacyjny wynoszący 2% został przekroczony już piąty miesiąc z rzędu. Co gorsza, Bank Japonii prognozuje, że inflacja będzie nadal rosnąć.

Jutro kluczowa konferencja

W efekcie, nie można wykluczać, że prezes Banku Japonii Haruhiko Kuroda ogłosi jutro rano rozpoczęcie prac nad odchodzeniem od prowadzenia ekstremalnie gołębiej polityki pieniężnej. Taki komunikat na pewno wywołałby spore poruszenie na rynku Forex i istotne wahania kursów par walutowych, w których skład wchodzi jen japoński.