Przed nami bez wątpienia szalona noc na rynku walutowym, która całą swoją uwagę powinna skupić na posiedzeniu Banku Japonii. To właśnie BoJ może podjąć jutro bezprecedensową decyzję, mogącą rzutować na kształt systemu gospodarczego w kolejnych latach.
Na wstępie należy rozrysować, jak wyglądała sytuacja w Japonii od czasu ostatniego posiedzenia. No więc, otrzymaliśmy paczkę naprawdę słabych danych. Po pierwsze, nastroje managerów spadają i to bez względy czy mówimy o sektorze przemysłowym czy usługowym. W obydwu przypadkach w marcu indeksy PMI spadały. Rozczarowały również dane dotyczące PKB. W tym względzie, lepsze publikacje bilansu handlowego nie powinny mieć większego znaczenia, zwłaszcza w obliczu wcześniejszej konsolidacji kursu JPY.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Ciekawie pod względem posiedzenia wyglądają ostatnie wypowiedzi członków BoJ. Jeszcze w marcu dwóch członków wskazało kilka istotnych kwestii. Po pierwsze podkreślono, że presja inflacyjna płynąca z rynku pracy pozostaje słaba, pomimo wyższych dochodów firm. Po drugie, widzieliśmy z jednej strony chęć dalszego luzowania monetarnego (Funo), zaś z drugiej chęć przyjrzenia się, jak polityka ujemnych stóp będzie działała na realną gospodarkę. Niemniej trzeba podkreślić, że obecnie ujemna stopa odnosi się tylko do części rezerw utrzymywanych przez banki komercyjne na depozycie BoJ, stąd realnie nie ma ona dużego wpływu na zachęcenie banków do wzmożonej akcji kredytowej.
Jednakże wraz z kolejnymi, coraz silniejszymi ruchami na JPY (silna aprecjacja) coraz częściej do głosu dochodził prezes BoJ Kuroda. Na początku miesiąca poruszył on ważną kwestię dotyczącą oczekiwań kursu walutowego przez japońskie firmy (na podstawie ankiety Tankan) i aktualnych ruchów na rynku spot. Inną ciekawą kwestią jest to, że Kuroda starał się bronić niejako polityki NIRP argumentując, że ostatnia aprecjacja JPY i spadki na tamtejszym rynku kapitałowym nie były wywołane przez wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. Może to sugerować chęć dalszych ruchów tego typu, co z resztą było już widoczne pod koniec zeszłego tygodnia.
Zobacz: Czy warto sprzedawać NZDUSD przed posiedzeniem RBNZ?
Im dalej w las, a siła jena przybierała na mocy Kuroda zaczął wskazywać już konkretne wartości, do jakich teoretycznie może posunąć się BoJ, spychając jeszcze niżej koszt pieniądza. Nie krył również niezadowolenia z obecnego kursu JPY wskazując, że może on utrudnić osiągnięcie celu BoJ. Ten komentarz możemy również odczytywać jako pokazanie zielonego światła na dalsze luzowanie polityki pieniężnej.
Warto również pokrótce rzucić okiem na komunikat z marcowego posiedzenia, gdzie BoJ podkreślał, że nie musi czekać z dalszymi cięciami stóp w celu oceny wpływu polityki NIRP na gospodarkę. Ukazano również słabość spadających krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych. Zaś biorąc pod uwagę rajd, jaki miał miejsce ostatnio na JPY oczekiwania te mogły jeszcze bardziej się pogorszyć. Co ciekawe, BoJ także zawarł frazę dotyczącą słabej dynamiki płac, nad którą lamentował ostatnio jeden z członków. Widać zatem jasno, że BoJ dostrzega ten problem i widzi w nim potencjalne zagrożenia dla celu inflacyjnego (czyt. konieczność dalszego luzowania polityki).
Co nasz czeka w nocy? Jeszcze przed samym posiedzeniem poznamy dane inflacyjne, z rynku pracy oraz te dotyczące wydatków gospodarstw domowych. Następnie cotygodniowe publikacje o zmianie w alokacji kapitału, a także produkcję przemysłową i sprzedaż detaliczną. Zaś mniej więcej godziny 5:00 opublikowana powinna być decyzja ws. stóp i komunikat (niemniej czasami decyzja publikowana jest prędzej, przed komunikatem). Z kolei o 8:30 na mównicę wyjdzie prezes Kuroda – konferencja prasowa.
Jak może działać BoJ? Po pierwsze w grze jest dalsze cięcie stóp, możliwie w sposób, który ostatnio krążył po rynku (ujemna stopa dla kredytów dla banków). Po drugie, dalsze rozszerzenie skupu obligacji krajowych, REIT (jednostki w funduszu nieruchomości) i ETF. Ta kwestia jest bardzo kontrowersyjna, zwłaszcza w obliczu weekendowego artykułu Bloomberga, gdzie wskazano, że BoJ jest w czołowej 10 akcjonariuszy w 90% spółek całego indeksu NIKKEI! Pokazuje to na jaką skalę zakrojony jest skup aktywów. Po trzecie możliwe są inne, bardziej techniczne zmiany, niemniej nie powinny mieć one aż tak dużego przełożenia na reakcję rynkową.
Zobacz: Kompleksowa analiza makroekonomiczna. Inwestuj świadomie!
Czego oczekuje rynek? Może to dość dziwne, ale NICZEGO! Konsensus Bloomberga wskazuje na pozostawienia zarówno stóp na poziomie -0,1% jak i skupu aktywów z celem ekspansji bilansu na poziomie 80 bln JPY rocznie. To daje nam informację, że zaskoczenie może być pokaźne, co z resztą widać po rynku opcji. Wskaźnik dziennej (O/N) zmienności na podstawie rynku opcji dotarł dzisiaj do poziomu 40 – wieloletni szczyt, co jest oczywiście zrozumiałe, biorąc pod uwagę konsekwencje retoryki japońskich władz monetarnych.
Jak może reagować USDJPY? Brak działań powinien zaowocować silnym ruchem aprecjacyjnym jena. Wydaje się, że BoJ zdaje sobie z tego sprawę i chcąc uniknąć powtórki z marcowego posiedzenia będzie chciał czegoś dokonać. Od strony technicznej kluczowymi poziomami w przypadku spadków pozostaje lokalna strefa popytowa oraz rejon 108. W przeciwnym scenariuszu ważnym oporem zdaje się 114, gdzie mamy również klaster Fibonacciego. Przedtem rozciąga się wzrostowa linia trendowa, która może mieć znaczenie na wykresie W1, stąd istnieje szansa na długi górny cień na świecy tygodniowej, gdyby komunikat BoJ nie był jednoznaczny. Warto również dodać, zę rynek stopy procentowej wskazuje na możliwość dużego wzrostu USDJPY.