W trakcie weekendu rynek żył danymi handlowymi z Państwa Środka, które ponownie lekko rozczarowały. Zarówno import jak i eksport ponownie skurczyły się w październiku w stosunku do tego samego miesiąca z roku ubiegłego. Pokazuje to, iż Chiny mają coraz trwalszy problem z wewnętrznym popytem. Tym samym ostatnie cięcie stóp procentowych zostało usprawiedliwione przez dane makro. Bilans handlowy pozostał na względnie niezmienionym poziome, przekraczając lekko 61 bln USD.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
W trakcie sesji poniedziałkowej mieliśmy m.in. wypowiedź szefa BUBA Weidmanna, który stwierdził, iż FED jest na ścieżce ku podwyżce stóp, w przeciwieństwie do EBC, który takowego ruchu nie planuje w “prognozowalnej przyszłości”. Powiedział on, że stopy zostaną podniesione tylko w przypadku poprawy gospodarczej i wzrostu cen.
Swoje obawy wyraził również CEO Fonterry mówiąc, że zwiększający się europejski udział w handlu z Chinami jest ryzykiem dla gospodarki Nowej Zelandii. Na koniec poznaliśmy dobre dane z Japonii, były to wynagrodzenia. Te w ujęciu rocznym wzrosły powyżej oczekiwań i poprzedniej wartości, co powinno budzić presję na inflacji. Niemniej jednak rynek widzi to inaczej, o poranku JPY jest najsłabszą walutą sesji azjatyckiej.