Już drugi dzień z rzędu na rynku kukurydzy widzimy znaczące wzrosty, które podyktowane są sytuacją fundamentalną w Republice Południowej Afryki. Z kolei rolnicy szukający pozytywnych doniesień z rynku globalnego otrzymali je dzisiaj w postaci lepszego od najgorszych oczekiwań odczytu chińskiego PKB, daje to nadzieję, że kraj nie zaprzestanie importu zbóż, w tym kukurydzy.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Kolejną pozytywną sytuacją dla cen kukurydzy jest wspomniana susza w RPA, która może wymusić na rządzie konieczność importu dużej ilości tego gatunku zboża po raz pierwszy od 20 lat. W ubiegłym roku kraj wyprodukował 8 mln ton kukurydzy, stając się największy producentem w Afryce. Od tej pory tamtejsze uprawy otrzymały rekordowo niskie opady deszczu.
Również Etiopia doświadcza suszy, z kolei południowoafrykański minister rolnictwa powiedział, że Etiopczycy mogą potrzebować importu 5-6 mln ton kukurydzy, co jest dużo wyższą wartością niż prognozował Departament Rolnictwa w USA (USDA). Tym samym w obliczu braku wystarczającej ilości surowca w RPA Etiopia być może będzie musiała importować surowiec z okolic Morza Czarnego, Brazylii, Meksyku lub USA.
Zobacz: Oznaki poprawy fundamentów na rynku pszenicy?
Z drugiej strony nie można zapominać o wciąż rekordowo dużej licznie pozycji długich netto utrzymywanej przez inwestorów finansowych.
Od strony technicznej rynek zmierza w kierunku górnego ograniczenia formacji klina zniżkującego. Dopiero przełamanie tego oporu mogłoby zmienić nastawienie inwestorów opierających się głównie o analizę techniczną.
Zobacz: Dlaczego warto śledzić wskaźnik opcyjny na rynku SP500?
Pewnej presji wzrostowej możemy szukać także z punktu widzenia amerykańskiego eksportu kukurydzy. Co prawda ostatnie tygodniowe dane pokazały większy przyrost w jego ilości, to jednak wielkości utrzymujące się na obecnych pułapach stymulują wyższą cenę.