Nowy tydzień rozpoczynamy od wyraźnej siły walut azjatyckich, wśród których najlepiej radzą sobie NZD i AUD. Podczas weekendu mieliśmy wystąpienie członka FED Williamsa, który mówił, że czerwcowa podwyżka jest balansowaniem na krawędzi, z drugiej strony dodając, iż byłaby ona właściwa później w tym roku. Ponadto podkreślał, że FED jest coraz bliżej naturalnej stopy bezrobocia i celu inflacyjnego, nie oczekuje również żadnej recesji w przyszłym roku. Na koniec zapewnił, że rok wyborczy nie wpływa na prowadzoną przez FED politykę monetarną.
Nieco bardziej jastrzębio brzmiał inny członek FED Rosengren. Jego zdaniem większość warunków projektowanych w minutes została obecnie spełniona (w kwestii podwyżki oczywiście). Jego próg dla dalszej poprawy gospodarczej jest ustawiony relatywnie nisko, zauważył również silne wzrosty cen akcji (argument za podwyżką). W kwestii danych makro powiedział, że są one lepsze nie tylko w USA, ale i również w innych gospodarkach.
Mało pozytywny obraz w kwestii ryzyk. Jego zdaniem różnego rodzaju trudności, jakie w czerwcu wydawały się błahe, obecnie mogą mieć znacznie istotniejszy wpływ. Na koniec wskazał, że FED ustalił sobie trzy testy: odbicie wzrostu w Q2, dalsze wzrosty na rynku pracy i kontynuacja wzrostu inflacji w kierunku 2%. Tym samym wydaje się, że jeśli owe trzy założenia zostaną spełnione do czerwca, Rosengren będzie kolejnym członkiem, który opowie się za podniesieniem stóp w przyszłym miesiącu.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Z Japonii poznaliśmy dane handlowe, zarówno import jak i eksport wypadły gorzej od oczekiwań i znacznie gorzej od poprzednich wartości. Niemniej bilans handlowy wypadł pozytywnie, odnotowując większą nadwyżkę niż spodziewano się. Owa nadwyżka okazała się największa od marca 2010 roku. Ponadto z Japonii poznaliśmy słabszy indeks PMI dla przemysłu, który w maju spadł z 48,2 do 47,6. Był to najniższy odczyt od grudnia 2012 i trzecia z kolei niższa wartość.
W nocy wypowiadał się także członek BoJ Nakaso, który wskazywał m.in. jak ważna jest inflacja w gospodarce i mówił, iż należy usunąć myślenie deflacyjne raz na zawsze. Wspominał również, iż trwała inflacja w Japonii widziana była ostatnio po raz pierwszy od 1990 roku. Ponadto dodawał, że ujemne stopy nie pogorszył na razie usług pośrednictwa finansowego, czy też, że zwiększenie konkurencyjności gospodarki musi być oparte na sektorze prywatnym. Odmówił jednak komentarzy na temat poziomów na rynku walutowym dodając przy tym, że ekstremalnie zmienne ruchy mają zły wpływ na gospodarkę – tak uznano również podczas szczytu G7 w Sendai, w miniony weekend.
PBoC ustalił dzisiaj kurs USDCNY na poziomie 6.5455 wobec 6.5510 w piątek, dodając przy tym 65 mld CNY płynności na rynek międzybankowy.