Sesję na dalekim wschodzie rozpoczęliśmy tradycyjnie jak co wtorek raportem API o poziomie zapasów ropy naftowej, który wzrósł o 1,3 mln brl. Ropa nie reagowała specjalnie na ten dane, tracąc wczoraj pod wpływem silnego dolara. Warto dodać, że w zeszłym tygodniu raport API okazał się złym predyktorem przed danymi rządowymi, pokazując mniejszą liczbę.
Bez wątpienia wydarzeniem sesji była raport z nowozelandzkiego rynku pracy, który wypadł bardzo obiecująco. Pomimo wzrostu stopy bezrobocia o 0,4pp do poziomu 5,7% (poprzednio odnotowaliśmy potężny spadek tej wartości) raport jest korzystny, gdyż o tę samą wartość wzrosła stopa partycypacji pracy, co pokazuje, iż podaż pracy rośnie i na rynek przybywa coraz większa osób chcących pracować, a znajdujących się do tej pory na bezrobociu. Dodatkowo zmiana zatrudnienia w Q1 wyniosła 1,2% k/k wobec prognozy 0,7% k/k i poprzedniej wartości 0,9% k/k.
Wyraźnie podskoczyły też koszty pracy i to zarówno w ujęciu kwartalnym jak i rocznym. To oczywiście jest pierwszym sygnałem do pojawienia się presji inflacyjnej i płacowej. Póki co jest ona ograniczona, jednak już ją widać poprzez rosnące średnie wynagrodzenie godzinowe z 0,2% do 0,3%. Dużo lepszy od oczekiwań z rynku pracy NZ może ograniczyć potencjał dalszych obniżek stóp przez RBNZ. Z drugiej strony poznaliśmy również indeks cen nieruchomości, który w kwietniu wzrósł o 12% r/r (poprzednio wzrost 11,4%).
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
W nocy wypowiadał się Dennis Lockhart, prezydent FED z Atlanty mówiąc, że:
- ma mieszane odczucia co do czerwcowej podwyżki
- Brexit może być źródłem podniesionej globalnej niepewności
- obawia się, że słaba dynamika PKB z Q1 może być trwała
- wzrost płac pozostaje słaby
- na ten moment faworyzuje silny rynek pracy ponad słaby odczyt PKB w Q1
- był rozczarowany popytem krajowym, lecz sądzi, że fundamenty konsumenta pozostają wciąż silne
- pewne zachęcające dane mają płynąć z Europy
- FED nie jest spóźniony z podwyżkami stóp
- kryzys długu Puerto Rico nie powinien rozlać się na resztę gospodarki USA
- nadchodzące dane będą kluczowym aspektem przed jego decyzją w czerwcu
- nie ma ryzyka przegrzania gospodarki na ten moment.
Z gospodarki australijskiej z kolei opublikowany został lepszy usługowy indeks AIG, który wzrósł w kwietniu z 49,5 do 49,7. Pozytywnym sygnałem jest to, że pomimo silnego kursu AUD wciąż mamy silny wzrost w komponencie nowych zamówień, a także dostaw. Najsłabiej wypadły zapasy i zatrudnienie (co może nieco rzucać cień na ostatnie dane z rynku pracy i niejako tłumaczyć wczorajsze cięcie stóp przez RBA).
Interesująca informacja polityczna nadeszła z USA, iż Ted Cruz wycofał się z walki o fotel prezydenta z ramienia Republikanów. Z kolei jego rywal Donald Trump najprawdopodobniej wygra prawybory w Indianie. Jeśli to się stanie, Trump może mieć już wystarczająco dużo głosów by zagwarantować sobie nominację do właściwego wyścigu o Biały Dom.
Dużą dewaluację renminbi widzieliśmy w Chinach, gdzie PBoC ustalił kurs USDCNY na poziomie 6.4943 wobec 6.4565 wczoraj. Wynika to oczywiście z wczorajszej siły amerykańskiej waluty. Ponadto wstrzyknięto po raz kolejny dużą ilość gotówki (100 mld CNY) do sektora bankowego.