O harmonic trading, fenomenie ciągu Fibonacciego i innych kwestiach rozmawiamy z Łukaszem Fijołkiem, autorem e-booka Harmonic Trading czyli liczby Fibonacciego na rynku forex.
Skąd zainteresowanie rynkiem forex?
Rynkiem FX zainteresowałem się jeszcze na studiach, dokładnie na drugim roku. Byłem wtedy na darmowym spotkaniu, organizowanym na którejś ze śląskich uczelni wyższych. Poruszano podstawowe zagadnienia tłumaczące mechanizm działania rynku walutowego. Był to 2006 rok. W tych czasach w Polsce mało który dom maklerski miał ofertę forex, dlatego tego typu wydarzenia odbywały się stosunkowo rzadko i jedynie w większych miastach.
Czy forex jest dla każdego?
Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze powtarzam: jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Nie należy podchodzić do tematu od strony teoretycznej. Gdy z góry stwierdzimy, że nie nadajemy się do tego i znajdziemy odpowiednio dużo wymówek, i tak nic z tego nie będzie… Jestem w branży od przeszło 6 lat i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to błędne podejście. Ani zaawansowana wiedza na temat ekonomii czy szeroko pojętych finansów, ani wykształcenie w tym kierunku nie są niezbędne. Warto natomiast posiadać pewne predyspozycje, aby być skutecznym traderem. Tradingu można się nauczyć!
A takimi szkoleniami zajmuje się Pan, prowadząc webinary. Uważa Pan, że internetowa forma konsultacji przynosi większe efekty niż rozmowy face to face w tzw. realu?
Spotkania w formie webinarów są najwygodniejsze zarówno dla słuchaczy, jak i dla prowadzącego. Jednorazowo w pokoju znajduje się blisko 200 uczestników, gdzie każdy ma możliwość zadania pytania, napisania komentarza, a po zakończonym spotkaniu dostaje od nas komplet prezentacji. Fibonacci Team przeprowadza również spotkania z traderami w formie stacjonarnej. Od pewnego czasu uczestniczymy także w propagowaniu tradingu na uczelniach wyższych, zwłaszcza o profilu ekonomicznym. W tym roku praktycznie w każdym miesiącu organizowaliśmy wykłady lub warsztaty na kołach naukowych o tematyce FX. Ciężko powiedzieć, która forma jest lepsza, która gorsza. Tradycyjny kontakt face to face oczywiście jest potrzebny, jednak spotkania w formie online na chwilę obecną są bardziej popularne.
Jest Pan autorem e-booka poświęconego harmonic trading. Czemu akurat ta strategia inwestycyjna? Inne nie sprawdzają się tak dobrze?
Rynkiem forex zajmuję się od 2006 roku. Przez prawie 2 lata zgłębiałem praktycznie wszystkie nurty analizy technicznej. Narzędzia Fibonacciego przypadły mi do gustu, gdyż za ich pomocą, przy odpowiednim zastosowaniu, jesteśmy w stanie precyzyjnie określić wejścia w pozycję do kilku pipsów. Na uwagę zasługują również inne ważne elementy klasycznej AT, które są dla mnie potwierdzeniem wejścia w pozycję, swego rodzaju filtrem, który szacuje, jak duże jest prawdopodobieństwo sukcesu.
A skoro już jesteśmy przy Fibonaccim… Jego ciąg liczb jest wykorzystywany na przykład w formacjach cenowych Kraba, Nietoperza czy Motyla. Która z tych formacji jest bardziej skuteczna?
Układy harmoniczne są dokładnie opisane za pomocą współczynników Fibonacciego. Jak wspomniałem wcześniej, ta metodologia jest niezwykle precyzyjna i dokładna. Dzięki niej z pewnym wyprzedzeniem znamy potencjalne miejsca zwrotne na rynku. Zwolennicy struktur geometrycznych czy tradingu harmonicznego wyszukują najbardziej prawdopodobne ekstrema. Układy harmoniczne dzielą się na dwa rodzaje: wewnętrzne oraz zewnętrzne. Do tych pierwszy zaliczamy formacje, które częściej pojawiają się w ujęciu jednosesyjnym. Dlatego można powiedzieć, że ukazują się na rynku nieco częściej aniżeli szerokie układy zewnętrzne, które w rewelacyjny sposób pokazują prawdopodobne zakończenie – lub początek – obecnego trendu. Strategia Fibonacci Teamu w dużej mierze opiera się na tych zaawansowanych układach. Dlatego trading harmoniczny, bazujący na szeroko pojętej geometrii rynkowej, jest przez nas tak mocno propagowany.
Jak wiele ciąg Fibonacciego ma wspólnego z Teorią Fal Elliotta? Jest Pan zwolennikiem czy przeciwnikiem łączenia obu technik analizy rynkowej?
Myślę, że można to ująć w jednym zdaniu: Teoria Fal Elliotta jest opisana na ciągu liczb Fibonacciego. Ten naturalny ciąg bardzo precyzyjnie opisuje podstawowe założenia Teorii Fal, przez co pewne schematy można przedstawić bardzo dokładnie, a sam kształt tych formacji jest podobny. Zakładam, że rynek FX jest fraktalem i pewne układy pojawiają się na zasadzie samopodobieństwa. Potwierdzeniem tego jest zastosowanie współczynników, które wynikają z działań przeprowadzonych na liczbach Fibo.
Dan Brown wykorzystał ciąg Fibonacciego w swoim bestsellerowym „Kodzie Leonarda da Vinci”. Co sprawia, że jest tak popularny?
Możliwe, że ludzie lubią takie „teorie spiskowe”. Ciąg Fibonacciego nie jest znany każdemu, dlatego już sama nazwa wzbudza ciekawość. Stąd powstają pewne domysły… Nie zmienia to jednak faktu, że sam temat świętej geometrii wszechświata czy też fizyki kwantowej jest naprawdę interesujący.
Mówi się, że liczby Fibonacciego są wszędzie. Gdzie jeszcze, poza światem finansów, są obecne?
Na to pytanie odpowiadam w pierwszym rozdziale mojej książki, który stanowi swego rodzaju wstęp do całej metodologii Fibonacciego.
Kończąc temat Fibonacciego i foreksu, inwestuje Pan tylko na rynku walutowym czy gdzieś jeszcze?
Forex jest moim głównym źródłem dochodu, więc skupiam się w 100 proc. na rynku walutowym. FX jest najbardziej płynnym rynkiem, a techniki, jakie wypracowałem oraz moja metodologia handlu sprawdzają się najlepiej na wysoce płynnych instrumentach (waluty, indeksy, towary). W mojej ocenie wykorzystanie technik Fibonacciego na polskiej giełdzie znajduje największe zastosowanie na kontrakcie na indeks WIG20.
Znajduje Pan czas na coś więcej poza inwestowaniem? Co Pan robi w wolnych chwilach?
Staram się spędzać czas bardzo aktywnie z racji trybu pracy, jaki wiąże się z tym zawodem. W wolnych chwilach gram w tenisa oraz chodzę na siłownię. Jedną z pułapek FX jest czas pracy – rynek walutowy aktywny przez 24 godziny 5 dni w tygodniu – a okazje inwestycyjne potrafią pojawić się naprawdę o różnych porach dnia. Swoje na rynku trzeba odsiedzieć, ale z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że warto.
Obecnie Łukasz Fijołek wraz z Mają Kwiek tworzą nowy projekt – Fibonacci Team School – kolejny etap w działalności zespołu Fibonacci Team. Rozwijając własną pasję do inwestycji na foreksie, kontynuują przedsięwzięcia zmierzające do propagowania wiedzy oraz budowania świadomości w zakresie zagadnień związanych z trudnym rynkiem walutowym.