Już w najbliższą środę, 7 września poznamy decyzję oraz komunikat szwedzkiego banku centralnego ws. stóp procentowych. O ile nikt nie oczekuje obecnie ich zmian, o tyle ostatnio słabsze dane makro mogą generować presję na szwedzką walutę.
Bardzo kiepsko wypadł wczorajszy przemysłowy indeks PMI, który spadł do najniższego poziomu od 2013 roku. Wcześniej kiepsko w opozycji do konsensus wypadł PKB, niemniej w tej kwestii wciąż utrzymujemy się na solidnym poziomie.
Polecamy: Inwestuj w akcje, surowce, indeksy, waluty. Odbierz 50€ gratis
Inną zmorą Riksbanku może być kurs walutowy, który choć w ostatnim czasie zaczął tracić w stosunku do EUR, to szeroki indeks korony wzrósł od czasu ostatniego posiedzenia banku w lipcu.
Tym samym rynek powoli zaczyna się zbliżać do szczytów z 2015 roku, kiedy to indeks korony trzykrotnie starał się trwale przełamać poziom 115, nie dał rady. Poza tym warto dodać, że w ostatnim czasie członkowie Riksbanku zaczęli głośniej mówić o możliwości skupu innego rodzaju aktywów.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Informacje te pojawiły się w obliczu obaw, iż rynek szwedzkich obligacji może się niebawem zacząć wyczerpywać. Z drugiej strony podkreślano wzrostowy trend inflacyjny, więc z tego powodu nie należy spodziewać się nowych kroków we wrześniu.
Niemniej, jeśli Riksbank będzie czuł, że EBC (posiedzenie dzień później) może zabrzmieć mocno gołębio, wówczas szwedzcy bankierzy mogą również starać się osłabić SEK. Jednakże nie sądzimy, by działania te okazałyby się trwałe, biorąc pod uwagę ostatnie słabe dane inflacyjne z krajów strefy euro.
Bazową strategię na rynku EURSEK wciąż zatem pozostają shorty z rejony najbliższej strefy podażowej. Głównym powodem są nasze bardziej gołębie oczekiwania w stosunku do czwartkowego posiedzenia EBC, zwłaszcza mając na uwadze kiepskie odczyty nie tylko inflacji, ale i również PMI, które są swego rodzaju ulubieńcem Draghi’ego. Wcześniej, bo w poniedziałek poznamy ważne dane ze Szwecji, a będzie o produkcja przemysłowa.