Rynkowe oczekiwania co do czerwcowej podwyżki stóp procentowych przez FED spadły z 66,5% do 47% w ciągu ostatniego tygodnia według danych Bloomberga.
Co wpłynęło na tak dużą zmianę? Głównym uzasadnieniem dla banku centralnego, by podnosić stopy procentowe, była możliwość coraz wyższej inflacji, która w ostatnim czasie nagle zanikła.
Polecamy: Inwestuj w akcje, surowce, indeksy, waluty. Odbierz 50€ gratis
W marcu indeks CPI spadł po raz pierwszy od roku. Ceny bazowe, które nie biorą pod uwagę kosztów żywności i energii, i które są bardziej śledzone przez FED, również spadły o 0.1pp, przyczyniając się do pierwszego spadku od stycznia 2010.
Jednocześnie amerykańska sprzedaż detaliczna, będąca kluczowy barometrem wzrostu gospodarki, stanowiąca około 2/3 PKB, spadła drugi miesiąc z rzędu.
Oba wyżej wymienione raporty nadeszły w ślad za słabszym niż oczekiwano raportem z rynku pracy i obaw, iż wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale w najlepszym razie był niewielki.
Tymczasem model FED z Atlanty GDPNow wskazuje obecnie wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale na śmiesznie niskim pułapie 0,5%.
Wobec tego wydaje się, że FED wpada w swój coroczny rytuał tj. zaczynanie roku z nadmiernie optymistycznymi oczekiwaniami tylko po to, by utemperować je w miarę nadrabiania przez rzeczywistość strat do prognoz.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Rok 2016 FED rozpoczął mówiąc o 4 podwyżkach. Podniesiono je tylko raz w grudniu. W tym roku rozważano podobną ilość podwyżek. Do tej pory jednak podniesiono je raz w marcu, zgadzając się na kolejne kilka ruchów w reszcie roku. Niemniej obecnie perspektywa wygląda coraz mnie korzystnie.
Zdaniem ekonomisty BofA, jeśli dane makro pozostaną podobne do obecnych, wówczas szanse na ruch w marcu będą nikłe. Jego zdaniem obligacje są na względnie dobrych wycenach, niemniej istnieją pewne ryzyka dla rynku akcji.