W ostatnim czasie coraz głośniej robi się o potencjalnej redukcji kosztu pieniądza przez Ludowy Bank Chin. Pierwsze doniesienia na ten temat popłynęły już w piątek. Niemniej wówczas PBoC zdecydował się tylko wystosować odpowiedni komunikat.
Podczas weekendu poznaliśmy zaś dane inflacyjne, które nie są zbyt napawające optymizmem. Choć inflacja CPI rosnąć w czerwcu o 1,9% r/r pobiła rynkowy konsensus równy 1,8% r/r, to wciąż są to poziomy dalekie od celu PBoC (około 3%).
Zobacz: Bezpłatne sygnały forex w XM. Sprawdź naszą skuteczność
Poza tym kiepsko wypadła inflacja PPI, która wyniosła -2,6% r/r wobec oczekiwań -2,5% r/r. W kwestii wskaźnika CPI, był to najniższy odczyt od stycznia tego roku, a same władze w Chinach cytowały słaby popyt, jako jeden z czynników. Wartość PPI z kolei była najniższa od końca 2014 roku.
Zdaniem starszego ekonomisty Commerzbanku w Singapurze wyniki te odzwierciedlają spadkową presję, jaką wciąż napotyka chińska gospodarka. Odczyty te wzywają za dalszym luzowaniem polityki monetarnej w drugiej połowie roku. Może ono być dokonane poprzez cięcie stopy RRR (rezerw) lub innych stóp.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
W opinii strategów banku, podczas gdy Chiny wciąż uporczywie powtarzają ważność reform po stronie podażowej z racji długu i nadmiernych mocy produkcyjnych, władze w Państwie Środka wciąż potrzebują stymulować popyt w celu osiągnięcia zakładanego poziomu wzrostu gospodarczego.
Warto dodać, że z pewnością całe zamieszanie z Brexitem nie pomaga. Niemniej Chiny po cichu zdają sobie radzić z odzyskiwaniem konkurencyjności poprzez kolejne dewaluacje juana, które w tym momencie przechodzą niezauważane, lecz może się to wkrótce zmienić.