Nowy tydzień na rynku walutowym zaczynamy od pokaźnych spadków na rynku w Szanghaju, gdzie indeks tamtejszej giełdy spada wyraźnie ponad -3%. Na pozostałych nie działo się do tej pory zbyt wiele. W nocy poznaliśmy szereg danych makro, gdzie jedne z ważniejszych publikacji to japońska produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna. Ta pierwsza wzrosła w ujęciu miesięcznym o 3,7%, pobijając rynkowe oczekiwania, niemniej sprzedaż w ujęciu rocznym spadła -0,1% przy oczekiwanym wzroście o 0,5%. Nad ranem zaś uwolnione zostały dane liczbie rozpoczętych budów domów, która wzrosła 0,2% w porównaniu ze spadkiem o-1,3% w grudniu.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Ponadto otrzymaliśmy szereg danych z Australii i Nowej Zelandii. Jeszcze wczoraj opublikowany został indeks zaufania w biznesie ANZ w Nowej Zelandii, który spadł w mijającym tygodniu bardzo widocznie. To w połączeniu z tąpnięciem w ilości pozwoleń na budowę z 2,3% do -8,2% skutkowało przeceną NZD. Między innymi te dane skłoniły do zmiany poglądu analityków ANZ w kwestii NZD. Obecnie radzą oni sprzedaż indeksu NZD ważonego handlem z uwagi na między innymi słabsze dane, niższe ceny w eksporcie (również w produktach poza nabiałem). Kolejnymi figurami były te z kraju kangurów. Najboleśniej dla AUD wyglądają oczekiwania inflacyjne. Te, mierzone przez TDS spadły z 2,3% do 2,1%. Zgodnie z oczekiwaniami wypadły zaś wielkości dotyczące pożyczek do sektora prywatnego.
W nocy PBoC dostarczył 230 mld CNY płynności, jednocześnie kurs USDCNY poszedł wyraźnie do góry z 6,5338 w piątek do 6,5452. Była ta piąta z rzędu dewaluacja juana, tym samym USDCNY jest najwyżej od 3 lutego. W nocy wypowiadał się również vice-MF Chin mówiąc, że Chiny zintensyfikują politykę fiskalną, Chiny poradzą sobie z problemem bezrobocia, 100 mld funduszu dla bezrobocia głównie w sektorach związanych ze stalą i węglem.