W nocy poznaliśmy bardzo dobre dane odnośnie do zamówień na maszyny z Japonii. Wartości w ujęciu miesięcznym jak i rocznym zdecydowanie pokonały rynkowe konsensusy, niemniej jednak reakcja na JPY jest ograniczona. Jest to drugi dzień z rzędu z dużo lepszymi danymi makro z tego kraju, po tym jak wczoraj rynek został zaskoczony wartością PKB za Q1. Jednakże jak zauważa Reuters firmy zaczynają opóźniać swoje inwestycje z powodu niepewności co do stanu zagranicznych gospodarek i oznak, że wydatki konsumenckie mogą mieć trudności z utrzymaniem wysokiego impetu.
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Z Nowej Zelandii poznaliśmy zaś indeks nastroju konsumentów ANZ, który spadł o -3,2% m/m do 116,2 w maju. W kwietniu wartość ta uplasowała się na poziomie 120. Bez wątpienia wydarzeniem sesji azjatyckiej był raport z rynku pracy Australii. Zmiana zatrudnienia wyniosła +10,8 tys., co było w dużej mierze zgodne z oczekiwaniami na poziomie 12 tys. Odczyt za poprzedni miesiąc został zrewidowany nieco w dół. Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,7%, pomimo oczekiwań na jej wzrost. Niemniej spadła nieco stopa partycypacji pracy, co nie jest pozytywnym znakiem.
Warto również dodać, że za zmianę zatrudnienia odpowiada część pracująca na niepełny etat, bowiem część pracująca na pełen etat została zmniejszona o -9,3 tys. Dane ogólnie należy traktować jako pozytywne, co powinno ograniczyć szanse na cięcie stóp procentowych przez RBA w czerwcu. Niemniej jednak nastroje na rynku AUD są dość ponure z racji szerszej perspektywy dot. zarówno polityki, jak i działań RBA wobec niskiej inflacji.
PBoC ustalił kurs USDCNY na poziomie 6.5531 wobec 6.5216, dodając 85 mld CNY płynności. Jest to kolejna solidna dewaluacja renimnbi, która po części mogła przyczynić się do spadków notowań AUD. Warto również wspomnieć, że czynnik ten wymieniany był jako jedno z głównych zagrożeń dla polityki FED.