Chiny, Chiny, Chiny… od początku roku rynek nie żyje niczym innym jak potężnymi spadkami na tamtejszym rynku kapitałowym, które z kolei pociągają za sobą spadki na pozostałych głównych rynkach. W dniu dzisiejszym notowania CSI300 zostały ponownie wstrzymane, po tym jak indeks osiągnął dzienny limit spadków rzędu -7%. W takiej sytuacji tracą również waluty surowcowe czy ropa naftowa. Czarne złoto wczoraj potaniało o 5-6%, a dzisiaj nad ranem spadek sięga kolejnych 3% (okolica 33$).
Zobacz: Inwestuj bez ryzyka. Otwórz konto i odbierz 30$ na start
Poza spadkami w Chinach, tamtejszy bank centralny po raz kolejny zdecydował się na dodanie płynności za pomocą 7-dniowych transakcji repo na kwotę 70 mld CNY. Łącznie w tym tygodniu jest to już kwota 190 mld CNY – największa od lutego 2015. Poza tym chiński regulator ogłosił kolejne zasady dot. handlu akcjami. Od teraz główni akcjonariusze będą mogli sprzedawać maksymalnie 1% posiadanych akcji w każdych 3 miesiącach. Plany sprzedażowe powinny być gotowe na 15 dni przed planowaną sprzedażą.
Kilka komentarzy otrzymaliśmy także w kwestii juana. Chiny twierdzą, że PBoC jest zdolny do utrzymania kurs juana na stabilnym poziomie równowagi, Chiny nie potrzebują wsparcia ze strony eksportu czy słabszego kursu walutowego, spekulacje nt. juana generują ze sygnały wysyłane na rynek.
Komentarz wydała również Fonterra, której zdaniem produkcja mleka w tym roku spadnie co najmniej o 6%. Z kolei grudzień był rekordowym miesiącem, jeśli chodzi o eksport surowca.