Wszyscy doskonale wiemy, że inwestowanie może stanowić doskonały sposób na pomnażanie własnego kapitału. W zasadzie żaden inny zawód nie jest w stanie nam zaoferować nieograniczonego potencjału zysków i to w zasadzie bez wymagań posiadania pokaźnej kwoty na handel – na tym polega magia procentu składanego.
Każdego roboczego poranka, od poniedziałku do piątku, pokonując wciąż tę samą drogę z domu do pracy, całe rzesze nieszczęśliwych zatrudnionych marzą o zrezygnowaniu z potwornie ich męczącego etatu w korporacji. W ich fantazjach, zamiast pracować dla kogoś, samodzielnie ustalają wszelkie zasady, cieszą się elastycznym czasem pracy i zarabiają wyłącznie na siebie.
Czy jednak przysłowiowe “rzucenie papierami”, rezygnacja z tradycyjnej pracy na etacie zapewniającej pewny zarobek, na rzecz inwestowania rzeczywiście może się udać? W jaki sposób można skutecznie utrzymywać się z tradingu? O czym trzeba pamiętać? Przekonamy się poniżej:
Inwestowanie na pełen etat – praca marzeń?
Wolność i niezależność
Nie ma żadnych wątpliwości, że utrzymywanie się z inwestowania ma wiele przewag nad tradycyjną biurową pracą na etacie. Przede wszystkim zajmując się w pełnym wymiarze czasowym tradingiem staniemy się sami sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Wiąże się to choćby z elastycznym czasem pracy. Oznacza to, iż handlujemy w dni robocze kiedy chcemy, o której chcemy i ile chcemy, gdyż wiele rynków otwarte jest nawet 24 godziny na dobę.
Oczywiście w grę wchodzą pewne ograniczenia dotyczące zmienności i płynności na rynku finansowym, lecz nie ma tutaj żadnych wątpliwości, iż nie musimy więc mu poświęcać normalnych, biurowych ośmiu godzin dziennie. To my jesteśmy tutaj panami własnego losu i samodzielnie układamy nasz plan dnia.
Oszczędność czasu i pieniędzy
Ponadto, rzucenie etatu i zawodowe zajmowanie się inwestowaniem zapewnia nam również swego rodzaju oszczędność czasu i pieniędzy. W przypadku takiego zajęcia nie musimy do naszego czasu pracy doliczać średnio nawet dwóch godzin, które trzeba przeznaczyć na dojazd do biura. Oszczędzamy również przy tym na kosztach paliwa czy biletach komunikacji miejskiej.
To jednak nie wszystko. Należy także zdawać sobie sprawę, że generowane za pomocą inwestowania zyski – których potencjał jest przecież nieograniczony – nie tylko pozwalają nam pokryć stałe koszty życia, ale również zapewniają nadwyżkę finansową. W sieci możemy przeczytać o wielu rzeczywistych przykładach osób, którym udało się osiągnąć wolność finansową za pomocą handlu na rynku walutowym – także w Polsce.
Łączenie pracy z hobby
Warto również mieć świadomość, że inwestowanie dla wielu traderów staje się nie tylko pracą, ale i hobby, dzięki czemu w najmniejszym stopniu nie odczuwa się wtedy znużenia tym zajęciem na pełen etat, stanowiącym nasze źródło dochodu.
Rozwój osobisty
Nie można także zapominać, że inwestowanie bardzo często potrafi skłonić nas do skutecznego i wzmożonego oszczędzania. Po pierwsze, kiedy zaczniemy lokować zaoszczędzone środki na rynku finansowym, nie będziemy chcieć ich przedwcześnie wycofywać, aby stopa zwrotu była jak najwyższa.
Co więcej, będziemy mieli motywację, aby regularnie odkładać pieniądze, tak aby posiadać jeszcze więcej środków na kolejne – i w praktyce zarabiać jeszcze więcej. W efekcie, bardzo możliwe, że zaczniemy jeszcze lepiej dbać o nasz budżet domowy, kontrolować stałe wydatki i staniemy się jeszcze bardziej oszczędni.
Jak to osiągnąć?
Nie ma żadnych wątpliwości, że zastąpienie pracy na pełen etat inwestowaniem na rynkach finansowych i kapitałowych ma swoją ciemną stronę. Mało tego, w zasadzie można stwierdzić, że to prawdziwe wyzwanie, któremu podołają tylko nieliczni traderzy – nawet jeśli osiągają oni sukcesy, gdy łączą handel z etatową posadą.
Brak poczucia stabilności
Po pierwsze i najważniejsze – inwestowanie bez stałego przypływu dochodu z pracy na etacie wiąże się z gigantycznym poziomem stresu, ciągłym poczuciem niestabilności. W końcu każdy z nas musi zarabiać pieniądze, aby się utrzymać.
Załóżmy więc, że potrzebne nam jest do tego wygenerowanie każdego miesiąca stopy zwrotu w wysokości 10%. Co, jeśli przez pierwsze dwa tygodnie w danym miesiącu nie wygenerujemy nawet 3% zysku lub poniesiemy stratę?
W takiej sytuacji przy każdej podejmowanej decyzji inwestycyjnej będziemy obciążeni kolosalnym stresem. W efekcie, trading w takich warunkach stanie się ekstremalnie niekomfortowy i albo zacznie nas cechować zbyt duża awersja do ryzyka, albo wprost przeciwnie – zaczniemy podejmować nieracjonalne decyzje narażając zbyt dużą część naszego kapitału inwestycyjnego na stratę. Obydwa przypadki doprowadzą do tego, że przestaniemy inwestować zgodnie z zasadami naszej strategii i zaczniemy popełniać błędy.
Ryzyko overtradingu
Powyższy scenariusz bardzo często wiąże się z jeszcze jednym bardzo niekorzystnym zjawiskiem, zwanym overtradingiem. Pod tą nazwą kryje się właśnie inwestowanie nawet w momencie, gdy założona strategia nie daje ku temu sygnałów.
Gdy nie osiągamy zakładanych przez nas wyników (albo stresujemy się, że nie uda się ich osiągnąć do końca miesiąca, choć do tej pory wszystko szło po naszej myśli), zaczynamy poświęcać zbyt dużą ilość czasu na trading, co doprowadza do uzależnienia od tego zajęcia.
Jak uniknąć tych problemów?
Aby uniknąć powyższych problemów trzeba po prostu mieć odłożony odpowiedni zapas oszczędności – minimum taki, którego połowa wystarczy na pokrycie naszych kosztów utrzymania przez 6 miesięcy. Dlaczego akurat połowa?
Ponieważ prawdopodobnie nasze oszczędności będą nam służyć za kapitał inwestycyjny, a broker ma prawo automatycznie zamknąć nasze pozycje, gdy stracimy połowę środków na naszym rachunku handlowym.
Inwestowanie pasywne zamiast etatu – rozwiązanie tylko dla wybranych
Okazuje się jednak, że skuteczne inwestowanie na rynkach finansowych i kapitałowych – zwłaszcza z wykorzystaniem dźwigni finansowej – naprawdę może zapewnić możliwość porzucenia tradycyjnej pracy – i to bez powyższych nieprzyjemności.
Można to osiągnąć za czerpanie dochodu z pasywnych inwestycji. Aby jednak móc żyć z tych generowanych odsetek, trzeba posiadać wystarczająco duży kapitał inwestycyjny. O jakiej kwocie tutaj mowa?
Wysokość wymaganego kapitału inwestycyjnego
Odpowiedź na to pytanie niestety nie jest konkretna. Brzmi ona tak: tyle, ile mu wystarcza na zaspokojenie życiowych potrzeb. Precyzyjnej kwoty nie da się wskazać, roczne wydatki na konsumpcję w przypadku każdego z nas prezentują się inaczej.
Jeśli nasze życie – łącznie ze wszystkimi okazjonalnymi wydatkami na przyjemności czy choćby leki – nie kosztuje nas więcej niż 100 tysięcy złotych rocznie, będziemy musieli być w stanie wygenerować dochód pasywny rzędu co najmniej 8400 złotych miesięcznie.
Biorąc natomiast pod uwagę, że średnia roczna stopa zwrotu z typowych inwestycji zapewniających dochód pasywny – mieszkań na wynajem, akcji spółek dywidendowych, obligacji czy lokat – wynosi nieznacznie ponad 5%, to aby inwestor który nie będzie wydawać więcej pieniędzy niż 100 tysięcy złotych rocznie, mógł utrzymywać się z dochodu pasywnego generowanego przez posiadane mieszkania na wynajem, musi dziś zainwestować minimum 2 miliony złotych na rynku kapitałowym.
Jeśli żyjemy skromnie – odpowiednio mniej, a jeśli nasze wydatki są wyższe – nasz dochód pasywny także będzie musiał być bardziej okazały. Warto jednak zauważyć, że lepiej aby zakładana przez nas kwota rocznych kosztów utrzymania była odpowiednio wyższa – w końcu nie należy zapominać o inflacji.
Z drugiej strony, wraz ze wzrostami cen towarów i usług konsumpcyjnych, drożeją również stawki najmu, ceny samych nieruchomości, a także nierzadko rosną stopy procentowe – zatem nasz dochód pasywny także powinien się zwiększać, a gdy zaczniemy odczuwać, iż pieniądze wypłacane nam co miesiąc nie są wystarczające do zaspokojenia naszych potrzeb, możemy sprzedać część aktywów i w ten sposób uzyskać zastrzyk gotówki, który powinien nam wystarczyć na pewien czas.
Podsumowanie
Jak zatem widzimy, życie z inwestowania w każdym scenariuszu ma swoją cenę. Oczywiście w żadnym przypadku nie jest ona łatwa do osiągnięcia i dostępna tylko dla wybranych.
Nie zmienia to faktu, że w Polsce mamy wielu profesjonalnych inwestorów, którzy osiągają sukcesy w tej dziedzinie i skutecznie udało im się zrezygnować z pracy na etacie. Mało tego – część z nich uważa, że była to decyzja najlepsza z możliwych.