Frank od kilkudziesięciu lat cieszy się niesłabnącą popularnością i jest jedną, z najbardziej rozpoznawalnych walut europejskich. Ma zarówno swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Osoby, które na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy nabyły franka na rynkach walutowych i nie zdążyły go zbyć, nie mają powodów do narzekania.
Jego kurs tylko w ciągu ostatniego roku wzrósł o niemal 30%. Inwestorzy indywidualni na rynkach forex wykorzystując kurs samego tylko franka zarobili miliony złotych. Jest on obecnie, nie lada gratką dla spekulantów rynku walutowego. Analizując cenę helweckiej waluty na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat, oczywiście pomijając okresowe spadki jego wartości, można zauważyć ciągłą tendencję wzrostową. W roku 1995 jego wartość wynosiła niewiele ponad 2 zł, a na początku 2015 roku, było to już ponad 5 zł.
Na ostatnią podwyżkę jego kursu miała wpływ rezygnacja z obrony kursu franka w odniesieniu do euro przez Centralny Bank Szwajcarii oraz równoczesne obniżenie stóp procentowych o 50 punktów bazowych. W praktyce oznaczało to, umocnienie waluty szwajcarskiej względem wszystkich walut. Dlatego firmy, fundusze oraz inwestorzy indywidualni, którzy zdecydowali się ulokować swoje pieniądze we franku odnotowali duże zyski.
Obecnie kurs franka wynosi nieco poniżej czterech zł. Jednak prognozy długoterminowe wskazują, że żaden spadek nie będzie na tyle trwały, by uniemożliwić na długo dalszy wzrost jego wartości. Szacuje się, że przed końcem 2015 roku jego cena może jeszcze minimalnie spaść i zbliżyć się do 3,70 zł, aby w połowie 2016 roku osiągnąć wartość nawet 4,50 zł.
Ekonomiści zapewniają, że zainteresowanie frankiem nie będzie słabnąć. Jego popularność związana jest nie tylko z prawdopodobieństwem dużego zysku, ale także z bezpieczeństwem „zaparkowania” kapitału. Anonimowość i bezpieczeństwo lokat sprzyja napływowi aktywów finansowych do Szwajcarii, a co za tym idzie, gwarantuje wysokie notowania jej waluty.
