W poprzednim tygodniu Bank Anglii zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami pozostawił główną stopę procentową na poziomi 0,5% oraz wysokość skupu aktywów równą 375 mld GBP – jak można było się spodziewać nie wywołało to większej reakcji na rynku walutowym. Inaczej może być jednak w nadchodzących dniach, kiedy to poznamy dane dotyczące dynamiki cen konsumpcyjnych, a także bardzo ważny raport z brytyjskiego rynku pracy.
Inflacja CPI w Wielkiej Brytanii ostatnimi miesiącami jest dość stabilna i oscyluje w pobliżu 2%. Konsensusy rynkowe mówią o odczycie na poziomie 1,4% r/r dla inflacji CPI oraz 1,8% r/r dla wskaźnika bazowego – w obydwu przypadkach to o 0,1% mniej niż wartości sierpniowe.
Przed tym jak zajrzymy na rynek pracy warto jeszcze rzucić okiem na pogarszające się nastroje zwłaszcza w brytyjskim przemyśle. Ostatni odczyt PMI pokazał wartość na poziomie 51,6 – co może budzić nieco obawy. Jednak z drugiej strony należy pamiętać, iż praktycznie cała Europa boryka się ze spowolnieniem gospodarczym, a także z dezinflacją (UK jest swoistym wyjątkiem). Dlatego też efekt pogarszających się nastrojów można w pewnym stopniu tłumaczyć słabym otoczeniem makro. Obaw w kontekście najważniejszym dla nas (tj. polityki monetarnej) należy jednak szukać gdzie indziej…
Nie ma co ukrywać, że duże brzemię jakie ciążyło na funcie i całej gospodarce Wielkiej Brytanii, czyli możliwość secesji Szkocji jest już wytłumione (gdzie można było sporo zarobić – szczegóły TUTAJ), a rynki patrzą w nieco inną stronę. Mowa oczywiście o rynku pracy, lecz nie o jego ilościowym, a jakościowym znaczeniu.
Generalnie rzecz biorąc rynek pracy ma się dobrze – stopa bezrobocia sukcesywnie spada, zaś liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (popularne claimsy) jest na stabilnych, niskich pułapach.
Chodzi przede wszystkim o słaby wzrost płac w gospodarce, które uruchamiają cały mechanizm kreowania inflacji. Przy dużym popycie wzrost produkcji, zamówień generuje większe zapotrzebowanie na siłę roboczą, zatem przedsiębiorstwa zwiększają zatrudnienie (co widać w spadającej stopie bezrobocia) jednocześnie zwiększając produkcję by sprostać popytowi. Jednak pracownicy chcą pracować za co raz to wyższą stawkę, gdyż wzrost popytu wywiera również presję na wzrost cen, który to zmniejsza siłę nabywczą konsumentów. Tutaj dotarliśmy do sedna tematu – słaba dynamika wzrostu płac może powodować ograniczenie popytu konsumpcyjnego, co może przyczynić się do wyhamowania inflacji i jednocześnie do opóźnienia normalizacji polityki monetarnej przez Bank Anglii,a to już ma bezpośrednie przełożenie na GBP.
Na słaby wzrost płac narzekają również poszczególni członkowie BoE, co możemy zauważyć w publikowanych protokołach z posiedzeń Banku Anglii np. TUTAJ.
Bardzo ciekawie główne pary funtowe wyglądają także w kontekście rynku obligacji, o czym możecie Państwo przeczytać w naszym serwisie InsiderFX:
Na koniec spójrzmy jeszcze technicznie na GBPUSD oraz EURGBP. Na tym pierwszym rynku cena porusza się w kanale spadkowym, zarysowała się nam również formacja RGR, która jednak nie musi mieć większego znaczenia ze względu na miejsce w jakim wystąpiła. Technicznie po sforsowaniu obecnych poziomów powinniśmy kierować się w kierunku 1,5950.
Spójrzmy jeszcze zatem na wykres EURGBP, który ewidentnie ma poważne problemy ze sforsowaniem 0,7890 – co może sugerować potencjalne spadki na parze. Na tym rynku szczególnie brać pod uwagę należy dywergencję polityk monetarnych BoE oraz EBC, która w dłuższym terminie powinna faworyzować funta.
Zachęcamy również do zapoznania się z ofertą Premium w serwisie www.InsiderFX.pl ze względu na możliwość darmowego przetestowania treści zawartych w tym dostępie – szczegóły TUTAJ.