W tym tygodniu mamy szereg najważniejszych wydarzeń makroekonomicznych przypadających na październik. Już w środę poznamy prywatny raport ADP o zatrudnieniu w USA, który od trzech miesięcy utrzymuje tendencję spadkową. W czwartek decyzja i posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, zaś w piątek rządowe dane dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze poza rolniczym i prywatnym w USA (tzw. payrolls).
Skupmy się teraz na czwartkowym posiedzeniu EBC. Konsensus rynkowy nie zakłada oczywiście żadnych zmian dot. zmian w polityce monetarnej (i jest bardzo mało prawdopodobne, że Mario Draghi zdecyduje się na następny krok luzujący). Powodem jest oczywiście szereg działań i środków już zapowiedzianych na posiedzeniach w czerwcu i we wrześniu. Przypomnijmy, że na posiedzeniu przed wakacjami EBC zdecydował się na cięcie stóp oraz wprowadzenie TLTRO. Zdecydowano się również zawiesić sterylizację programu SMP, które miało na celu zwiększyć płynność w sektorze bankowych, co powodowałoby również spadek stóp na rynku międzybankowym w euro. Te działania zepchnęły wówczas kurs EURUSD do poziomu 1,35 (lecz jak wszyscy pamiętamy później nastąpiła również szybka korekta wzrostowa).
Kiedy rynek przetrawił wszystkie działania jakie zafundował EBC zaczęły się spekulacje co do dalszych działań luzujących. Kolejne słabe dane o inflacji, kiepskie odczyty nastrojów PMI dla krajów europejskich spowodowały rosnącą presję na kolejne luzowanie polityki monetarnej. EBC stanął nieco pod ścianą, gdyż z jednej strony w czerwcu zrobił naprawdę dużo, lecz z drugiej rynek oczekiwał więcej, co wiązało się z koniecznością kolejnych działań, mimo braku implementacji już podjętych. W rezultacie na posiedzeniu wrześniowym zdecydowano się obciąć główną stopę procentową do 0,05% oraz (co ważniejsze) na program skupu ABSów, którego szczegóły poznamy na najbliższym posiedzeniu EBC.
Wrześniowa decyzja była dość kontrowersyjna, co potwierdza brak jednomyślności członków EBC, co jej podjęcia. Mario Draghi podkreślał również, żeby banki nie czekały na kolejne cięcia stóp i środki luzujące, tylko by już pożyczały pieniądze, gdyż „taniej już nie będzie”. Sektor bankowy nie przyjął jednak tych słów do serca, gdyż popyt na pierwszą transzę programu TLTRO wyniósł zaledwie 82,6mld EUR, wobec oczekiwań na poziomie 150mld EUR – co tylko pokazuje, że banki dalej czekają na tańszy pieniądz oraz rozpoczęcie skupu ABSów. Pierwsza transza TLTRO została rozliczona 24 września, przed nami w tym roku jeszcze jedna oraz szereg w kolejnych latach (pełny harmonogram TLTRO – TUTAJ).
Zatem wyraźnie widać, że EBC zrobił już naprawdę dużo, a z drugiej strony rynki wciąż oczekują więcej. W takiej sytuacji wydaje się, że jedyną informacją jaka by mogła w znaczący sposób ruszyć rynkami jest ogłoszenie QE ze skupem obligacji rządowych.
Patrząc na wykres tygodniowy EURUSD widać, że rynek jest już na poziomach wyprzedania niewidzianych od czerwca 2010 roku, co łączy się również z silną strefą popytu, w której obecnie się znajdujemy.
Rynki na żywo codziennie w serwisie InsiderFX:
Drugą ważną figurą mającą duży wpływ na główną parę walutową jest zmiana zatrudnienia w USA. Ostatni odczyt pokazał najniższą wartość w tym roku (142k). Wiele banków uważa jednak, że był to jedynie wypadek przy pracy i jednocześnie spodziewa się dużej rewizji w górę podczas piątkowej publikacji za wrzesień (opinia CIBC wraz z historycznym wykresem rewizji – TUTAJ).
Zatem po tak słabym odczycie szansa na pozytywne zaskoczenie jest naprawdę duża, z drugiej jednak strony EURUSD jest mocno wyprzedany. Ewidentnie brakuje impulsu do dalszego ruchu spadkowego, który jednak może nadejść w najbliższych dniach.