Dzisiejsze dane na temat kształtowania się cen konsumpcyjnych w Polsce nie należały do optymistycznych. Wskaźnik CPI spadł do najniższych poziomów w historii gospodarki rynkowej (-0,6% r/r przy oczekiwaniach równych -0,4% r/r) – odbiło to się bardzo negatywnie na polskiej walucie, zwłaszcza w stosunku do euro.
Ostatnio zwykło się mówić o dezinflacji w kontekście polskiej gospodarki, ale tak naprawdę możemy śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z deflacją, a więc spadkiem cen konsumenta (CPI). Dzisiejszy – kolejny – spadek wskaźnika CPI to w głównej mierze zasługa cen żywności oraz paliw, dlatego też wciąż bazowa inflacja konsumencka znajduje się wyraźnie powyżej zera (obecnie to 0,5%). Taki stan rzeczy sprawia, że ostatnia decyzja (a właściwie jej brak) RPP nie była właściwa, a oczekiwania co do przyszłej ścieżki inflacji mogą być sporo przesadzone (temat szerzej omówiony w Raporcie Premium TUTAJ), tym bardziej, że cel RPP (2,5%) jest już znacznie oddalony nawet biorąc pod uwagę dolny korytarz prognoz (1,5%) . Z drugiej strony spadek cen może wreszcie uaktywnić w większym stopniu popyt konsumpcyjny i wymusić presję cenową, której to od dawna wypatruje Rada. W pierwszej kolejności jednak nastąpi dążenie przedsiębiorstw do osiągnięcia produkcji potencjalnej poprzez pełniejsze wykorzystanie czynników wytwórczych (takich jak siła robocza i kapitał – zwłaszcza ten powinien być mocniej wykorzystywany przy malejącym koszcie jego pozyskania).
Chińskiego spowolnienia ciąg dalszy
Zyskaj dostęp do sygnałów i analiz przygotowanych przez profesjonalistę
W konsekwencji złoty traci najwięcej do euro i szwajcarskiego franka. Co ciekawe negatywna reakcja była widoczna również na polskiej giełdzie, choć to w gruncie rzeczy korzystna sytuacja dla rynku kapitałowego. Niższa stopa dyskonta sprawia, że przyszłe zyski więcej są warte obecnie co zwiększa ich bieżącą rentowność. Również środowisko „taniego pieniądza” temu sprzyja, choć efekt ten jest właśnie po części niwelowany deflacją, która sprzyja wzrostowi realnej podaży na rynku pieniądza.
Technicznie rynek EURPLN dociera w okolice bardzo istotnej strefy podaży, przez którą nie może się przedostać od dłuższego czasu. Ewentualne wybicie tegoż obszaru powinno generować większy ruch trendowy. Dzisiejsza tak mocno wzrostowa sesja sprawia, że na wykresie tygodniowym znacząco oddalamy się od pokonanej wcześniej linii trendu spadkowego. Szerzej sytuacja na rynku PLN zostanie omówiona w jutrzejszym komentarzu wideo w cotygodniowym wpisie “Komentarz wideo z rynku PLN” na stronie serwisu InsiderFX dostępnym FREE.
