Od połowy marca notowania kontraktów zarówno na ropę WTI jak i brent mocno odbiły, osiągając tegoroczne maksima. Od pewnego czasu jednak brak wyraźnej przewagi ze strony popytowej lub podażowej. Głównym powodem takiej sytuacji może być amerykański dolar, który w ostatnich miesiącach nie spisywał się specjalnie dobrze.

akademia baner pojedynczy wpis żółty

Być może to właśnie deprecjacja USD jaką obserwowaliśmy od końca maja przyczyniła się do powstrzymania byków na rynku ropy do przełamania kluczowych oporów. Taki wniosek możemy wysnuć patrząc na ujemną korelację indeksu dolara z ceną reopy brent (na wykresie) oraz WTI. Jednak od kilku dni trwa ewidentny powrót popytu na dolara, co skutkuje największym od pierwszej połowy maja ruchem na indeksie USD.

Screen Shot 06-24-15 at 12.35 PM

Tym samym na obydwu instrumentach zaczynamy dostrzegać rosnącą dywergencję, która przy założeniu kontynuacji poprawy na rynku dolara (biorąc pod uwagę ostatnie dane makro prawdopodobieństwo takiego ruchu jest znaczne) powinna za być redukowana przede wszystkim przez spadające ceny ropy.

Drugą ważną kwestią jest sytuacja między OPEC i ropą brent a USA i ropą WTI. Na czerwcowym posiedzeniu kartel nie zmienił produkcji surowca tym samym utrzymał wciąż rosnącą presję podażową. Z drugiej strony rewolucja łupkowa za oceanem od kilku lat również sprzyja nadpodaży. Różnica między dwiema organizacjami jest taka, że OPEC stać na to, że by utrzymywać niskie ceny ropy nawet przez dłuższy czas, czego nie można powiedzieć o USA.

Nurkujące ceny ropy na przestrzeni ostatnich miesięcy przyczyniły się do potężnego spadku w ilości aktywnych wież wiertniczych właśnie w Stanach. Figura ta stała się na tyle ważna, że stanowiła jeden z głównych czynników zmienności w piątkowe wieczory (publikacja o godzinie 19 czasu polskiego). Od października 2014 do dnia dzisiejszego liczba aktywnych odwiertów skurczyła się z 1600 do nieco ponad 600. To pokazuje, iż amerykańskiej przedsiębiorstw przy gwałtownie spadających cenach stawały się nierentowne, przez co ograniczały wydobycie.

Screen Shot 06-24-15 at 12.44 PM

Tym samym każde większe odbicie (jakie obecnie obserwujemy) najpewniej będzie lekko zwiększało produkcję ropy w USA na fali uruchamiania kolejnych czasowo nieczynnych odwiertów. Oczywiście proces ten będzie opóźniony w stosunku do ruchów cenowych, jednak już teraz widać (na powyższym wykres), że tempo spadku wież zdecydowanie spadło. Spadają również nieco zapasy ropy w USA, co daje szanse na dalsze wznawianie produkcji, która będzie tłumiona przez OPEC. Tym samym sytuacja wydaje się patowa, a silniejszy dolar powinien przechylić szalę na stronę podażową.

Ryzykiem sprzedaży kontraktów na ropę jest spread gatunków brent-WTI, który w ostatnim czasie zdecydowanie zniżkował. Na fali gwałtownego odbicia na początku marca spread wynosił ponad 12$, co należy odczytywać, iż dynamika zwyżek europejskiego gatunku była zdecydowanie większa. Z czasem WTI zaczęła nadrabiać tę stratę, co objawiało się w ciągle zniżkującym spreadzie.

Aktualnie wartość ta jest skrajnie niska i wynosi nieco ponad 3$. Właśnie ten poziom już kilkukrotnie posłużył do większego odbicia rozbieżności między oboma gatunkami. Tym samym prawdopodobieństwo wzrostów z tego punktu widzenia może nieco zniechęcić do otwierania pozycji krótkich.

Screen Shot 06-24-15 at 01.01 PM

Z drugiej strony należy pamiętać, że wzrost spreadu może wystąpić ze względu na spadki gatunku WTI przy względnie stabilnych cenach brent. Podsumowując więc możemy rozważyć dwie strategie w obecnej sytuacji.

  • Sprzedaż obydwu gatunków po obecnej cenie ze względu potencjał w aprecjacji USD oraz korzystną sytuację techniczną. W przypadku WTI najbliższego celu możemy szukać w rejonie 58$, zaś w kontekście brent na 60$. W obydwu przypadkach SL winien być ustawiony nad tegorocznymi szczytami.
  • Drugą opcją jest gra stricte pod spread (jego odbicie), zatem kupno brent i jednoczesna sprzedaż WTI.
    W takie sytuacji celem dla brent mogą być okolice 68$, zaś dla WTI niezmiennie 58$. Celem może być odbicie spreadu w rejon 9$.

Technicznie większy potencjał do spadków ma gatunek WTI, którego notowania dotarły w ostatnim czasie w okolice lokalnej strefy podaży, od której już niewiele dzieli nas do tegorocznych szczytów. Zatem z technicznego punktu widzenia obydwie strategie są do odpowiednie.

OIL-AUG15H4